Smoleńska tragedia okiem psychologa - rzecz o wpływie autorytetu, stresu, obecności innych

W tym krótkim tekście odniosę się jedynie do aspektu obecności dowódcy sił powietrznych w kabinie pilotów oraz tego jaki wpływ taka obecność mogła wywrzeć na pilotów.

 

Założenia:

• dowódca był w kabinie - nie musiał nic mówić, wystarcza sama obecność,

• piloci wiedzieli, że pasażerom zależy na tym, aby nie było opóźnień,

• warunki do lądowania były niezwykle trudne.

 

Wykorzystana wiedza psychologiczna:

• badania nad wpływem autorytetu (np. klasyczne Milgram, 1963, 1974)

o sama obecność osoby-autorytetu zdecydowanie zwiększa uległość, ludzie robią rzeczy, na które bez tej obecności nie zdecydowali by się, jest to silny wpływ. Więcej na ten temat można poczytać na:

o http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Milgrama

o obejrzeć sfabularyzowaną wersję filmową: „The Tenth Level”

o albo przeczytać książkę: Miligram (2008) „Posłuszeństwo wobec autorytetu”, Kraków: WAM

• klasyczne prawa Yerkesa-Dodsona (1908)

o dla każdego zadania istnieje optymalny poziom pobudzenia, jeśli będzie ona za małe lub za duże to ucierpi na tym jakość wykonania,

o jeśli zadanie jest proste to przy silniejszym pobudzeniu lepiej je wykonamy, ale gdy zadanie jest trudne to silne pobudzenie pogorszy wykonanie.

• badania nad wpływem facylitacji społecznej (np. klasyczne Zajonc, 1969)

o obecność innych wpływa na lepsze wykonywanie zadań prostych, które mamy dobrze opanowane, zaś pogarsza wykonanie zadań trudnych lub nowych.

 

Warunki do lądowania były bardzo złe, a więc mamy do czynienia z zadaniem trudnym. Obecność innych osób nie jest więc wskazana. Fakt obecności zwierzchnika dodatkowo podwyższał poziom pobudzenia, na czym też mogło ucierpieć wykonanie zadania. Piloci byli świadomi, że oficjelom zależy na lądowaniu. Dowódca-autorytet samą swoją obecnością zwiększał uległość załogi, wobec tych oczekiwań. Ponad to możliwe, że zadziałał też konformizm informacyjny – jeśli autorytet nie reaguje na sygnały ostrzegawcze, to znaczy, że można je ignorować, że nic tragicznego się nie dzieje.

 

Podsumowując – obecność dowódcy w kabinie pilotów, przy tak trudnych warunkach, nie była wskazana, niezależnie od tego czy namawiał ich na lądowanie.

 

Script logo